Jak podają miejscowe kroniki ochotnickie, a starsi jeszcze pamiętają, życie na zboczach Gorca tętniło z całą siłą jeszcze w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Aby dotrzeć na polanę na której kosiło się "psiorke" mieszkańcy pokonywali tą samą drogę, którą dziś przemierzają liczni turyści dla walorów krajobrazowych.
Prześledźmy podejście od osiedla Barnasie.
Na Folwark prowadzi asfaltowa droga, jednak dalej już wchodzimy na polną drogę, którą musimy się wdrapać na Skółkę i dalej na Składziska.
Tutaj warto się chwilę zatrzymać, gdyż stąd rozpościerają się widoki:
- na północ na miejscowość Szczawa i górującą nad nią Mogielicę,
- na południe Ochotnica Dolna i nad nią szczyt Lubania, a bardziej na wschód pasmo Pienin,
- na wschodzie w oddali przy dobrej pogodzie widać zabudowania od Łącka aż po Nowy Sącz,
- na północny zachód już widzimy cel naszej wędrówki – Gorc.
Dalej nasza droga wchodzi w las gdzie Bystrym przez Nowiny i Polankę dochodzimy Nad Wojtasiową i wyżej Leśkową. Z Leśkowej przez Brzyzki wychodzimy na Jaworzynę, gdzie warto się zatrzymać, ponieważ rozpościera się stąd przepiękny widok na Panoramę Tatr.
Dalej z Jaworzyny udajemy się ponad polany Michalosową, Leśnioską, Pietrową, Piszczkową na drugą stronę grzbietu czyli Za Turnię. Tutaj można odpocząć w słońcu i zaciszu od wiatru zapalić ognisko w specjalnie przygotowanym miejscu a w razie deszczu schronić się w tamtejszej kolybie (pasterski szałas).
Po odpoczynku idziemy dalej w kierunku Gorca, który jak się niebawem okazuje jest już całkiem blisko. Po powrocie na poprzednią drogę i przejściu kawałek przez las wychodzimy na Polanę Gorca Młynnieńskiego. Przed sobą mamy szczyt Gorca przez miejscowych nazywanego „Kopą”. Bardziej na lewo za lasem widnieje Polana Gorca Gorcowskiego, a po prawej za lasem na razie niewidoczna znajduje się Polana Gorca Kamienickiego. Każda polana pod Gorcem nosi nazwę szczytu i doliny nad którą się znajduje.
Wychodząc na szczyt możemy się przekonać, że Gorc jest swoistym zwornikiem dla wielu grzbietów:
- odchodzący na południowy zachód grzbiet główny pasma Gorca poprzez Jaworzynę Kamienicką do Turbacza,
- odchodzącego na północny-zachód grzbiet do Magorzycy, Kiczory i Wielkiego Wierchu,
- opadający na wschód grzbiet Wierchu Młynne,
- opadający do doliny Ochotnicy grzbiet Strzelowca,
- opadający do doliny Ochotnicy grzbiet Piorunowca.
Podane tutaj niektóre nazwy są w użyciu tylko wśród miejscowych, ale będąc na szlaku gdy spotkacie kogoś z „tubylców”, z pewnością zrozumiecie dlaczego warto je znać.
Do zobaczenia na szlaku.
Turystyka i Sporty Ekstremalne
Aktywna turystykny to świetny sposób na spędzanie wolnego czasu. O co w tym wszystkim chodzi? Bardzo proste, zamiast wylegiwać się w hotelu pozwólmy aby krew szybciej zaczęła nam krążyć, poziom adrenaliny poszedł w górę. Sporty Ekstremalne to idealny sposób na świetną zabawę i oderwanie od rzeczywistości i problemów życia codziennego.
piątek, 21 stycznia 2011
czwartek, 20 stycznia 2011
Dlaczego wypoczynek w Szczawnicy jest lepszy od urlopu w Innsbrucku
Dlaczego wypoczynek w Szczawnicy jest lepszy od urlopu w Innsbrucku
Autorem artykułu jest Li LiCudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie – jakże często poprzez to przysłowie można opisać mentalność współczesnych Polaków. Niekiedy mówi się też, że Polacy są bardziej amerykańscy niż sami Amerykanie.
Wszystko to oznacza, że wielu z nas nie docenia swojego kraju i uważa, że wszystko co zagraniczne jest lepsze. Z pewnością w pewnych kwestiach rzeczywiście tak jest, ale w przypadku idealnych miejsc do zimowego wypoczynku musimy niezaprzeczalnie stwierdzić, że nasza Szczawnica czy Szczyrk są na tym samym poziomie, a nawet lepsze aniżeli na przykład Innsbruck.
Choć może nam się wydawać, że jest inaczej to jednak wakacje zimowe spędzane w Polsce są tańsze niż austriackie. Przede wszystkim oszczędza się na kosztach dojazdu. Nie musimy przemierzać tysiąca kilometrów, by znaleźć się w przepięknej Szczawnicy. Po drugie dużo mniej płacimy za nocleg. Z pewnością są takie hotele, w których koszt noclegu jest porównywalny, a wręcz wyższy niż w Austrii, jednakże można znaleźć mnóstwo miejsc proponujących naprawdę niskie stawki za nocleg. Wystarczy tylko dokładnie przejrzeć Internet docierając do stron właścicieli różnych obiektów noclegowych za pomocą wyrażenia „Szczawnica noclegi”. W ten sposób będziemy mieli pełen przegląd oferowanych cen za jeden nocleg w jakimś schronisku czy pensjonacie. Kiedy jednak chcemy koniecznie spędzić ten czas w hotelu bez problemu uda nam się znaleźć takie miejsca wpisując w wyszukiwarkę frazę „Szczawnica hotele”.
Dodatkowym atutem naszych polskich gór jest dużo niższa liczba turystów aniżeli na austriackich szlakach czy narciarskich trasach zjazdowych. Można więc dużo swobodniej czuć się na stoku i poza nim.
Nadto, trzeba stwierdzić, iż wśród polskich szczytów panuje czystsze i mniej zanieczyszczone powietrze, którym można naprawdę głęboko oddychać.
W naszych polskich górach mamy też do czynienia ze swego rodzaju specyficznym klimatem i nie chodzi tu jedynie o kontekst pogodowy. Jest to klimat, który kreują sami ludzie. Góralska muzyka, regionalne menu i ciepła atmosfera to coś, czego w zagranicznych ośrodkach górskich raczej się nie zazna.
Ostatnim, ale jakże ważnym argumentem stanowiącym „za” polskimi górami jest to, iż po prostu są one nasze! Być może wielu odbierze to jako pozbawiony sensu banał, ale dla osób, które bardzo kochają Polskę będzie on miał istotne znaczenie. Ta „naszość” sprawia bowiem, że w górach czujemy się jak w domu bez względu na to, jak daleko jesteśmy od niego oddaleni.
---
Zobacz:
- tanie noclegi Kraków
- rejsy Grecja
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
środa, 19 stycznia 2011
Polka z tytułem Korony Ziemi
Polka z tytułem Korony Ziemi
Autorem artykułu jest Red PenMartyna Wojciechowska 22 stycznia b.r. stała się drugą po Annie Czerwińskiej Polką z tytułem Korony Ziemi. Wchodząc na ostatni na jej liście szczyt - Piramidę Carstensz, zdobyła najwyższe szczyty wszystkich kontynentów i zamknęła trwający kilka lat projekt wspinaczkowy Korona Ziemi.
Martyna Wojciechowska - podróżniczka, pisarka, dziennikarka a przede wszystkim kobieta z pasją, kolejny raz udowodniła, że ma dość uporu, siły i energii by realizować swoje marzenia.
Ostatnia wyprawa na Piramidę Carstensz - szczyt znajdujący się w Górach Śnieżnych Nowej Gwinei o wysokości 4884 m.n.p.m, był sporym wyzwaniem. Zdobycie Piramidy jest trudne technicznie i wymagało dużo siły i wspinaczkowych umiejętności, gdyż skalna grań prowadząca do szczytu posiada III i IV stopień trudności, w sześciostopniowej skali. Trening wspinaczkowy, przygotowujący dziennikarkę do skalnych trudów Piramidy Carstensz odbywał się przez kilka tygodni na Rzędkowickich skałkach wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej pod okiem himalaisty Artura Hajzera.
Oprócz treningów potrzebny był również spokój i dbałość o organizm, który podczas wyprawy narażony jest na wiele niekorzystnych czynników takich jak: stres i zmęczenie spowodowane dużym wysiłkiem fizycznym i zmianą klimatu. Dlatego zarówno przed, jak i w trakcie wyprawy podróżniczka wspomagała organizm witaminami i wyciągiem z żeń-szenia - korzenia życia, który pomaga w dotlenieniu całego organizmu, mięśni i mózgu. Żeń-szeń zawarty w preparacie BodyMax Plus zwiększa sprawność fizyczną, umysłową i pomaga lepiej znosić okresy stresu, które mogą towarzyszyć podczas takich wypraw jak ta na Piramidę Carstensz.
Korona Ziemi to kolejna ekstremalna i zakończona sukcesem wyprawa podróżniczki, która na swoim koncie ma również takie dokonania jak ukończony rajd Paryż-Dakar czy nurkowanie w Czarnej Hańczy - najgłębszym polskim jeziorze.
Czekamy na kolejne wyzwania dziennikarki, których podejmie się z nową energią.
---
Red Pen
www.litozin.com.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Wycieczka nad Czarny Staw Gąsienicowy
Wycieczka nad Czarny Staw Gąsienicowy
Autorem artykułu jest wlodZapewne wielu zgodzi się ze mną, że Tatry obfitują w piękne miejsca. Ja chciałbym polecić jedno z nich, jest nim Hala Gąsienicowa, a dokładnie przepięknie położony Czarny Staw Gąsienicowy.
Wszystkim lubiącym turystykę górską chciałbym zaproponować wyprawę nad Czarny Staw Gąsienicowy w Tatrzańskim Parku Narodowym.
Jest kilka możliwości dotarcia na Halę Gąsienicową, ja swoją wyprawę rozpocząłem w Kuźnicach. Warto wtedy udać się szlakiem przez Boczań, powrót zaplanujmy natomiast szlakiem wiodącym przez Dolinę Jaworzynki. Taki wybór zapewni nam zarówno piękne widoki jak również mniejszy wysiłek (szlak przez Boczań jest łatwiejszy, tak więc idąc w górę warto iść właśnie tym szlakiem).
Hala Gąsienicowa to jedno z najpiękniejszych miejsc w Tatrach (moim zdaniem) i będąc w tych pięknych górach warto je odwiedzić.
Widoki, które napotykamy w drodze na Halę Gąsienicową oraz na samej Hali, nie dadzą się opisać słowami. Co krok spotykamy nowe wspaniałe krajobrazy. Widok na Kasprowy i Giewont jest naprawdę wspaniały.
Na samej Hali możemy odpocząć w schronisku Murowaniec i posilić się całkiem niezłym jedzeniem (polecam Kwaśnicę).
Z Murowańca, po smacznym posiłku udać się możemy nad Czarny Staw Gąsienicowy. Polecam to miejsce jako szczególnie urokliwe. Już sam szlak nad staw jest bardzo widokowy. Przygotować się trzeba na dość duży ruch, jednak droga nie jest zbyt męcząca. Nad Czarnym Stawem jest gdzie odpocząć (pomimo sporej ilości turystów odwiedzających to miejsce, jest tam gdzie przysiąść). W czasie odpoczynku napawać się możemy pięknymi widokami.
Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na szlaku.
Pozdrawiam Wlod (Włodzimierz Kozłowski)
---
Zapraszam na mój blog poświęcony turystyce po naszym pięknym Kraju:
http://turystyka-polska.blogspot.com/
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Atrakcje Podhala - RAFTING
Rafting (spływ pontonowy górską rzeką)
Rafting to atrakcja dla ludzi którzy chcą sie zmierzyć z górską rzeką i dobrze się przy tym bawić
Niewątpliwie jadnym z najlepszych i zarazem najpiękniejszych miejsc w Polsce do tego typu rozrywki jest Przełom Dunajca. Uczestnicy wyprawy płynąc wśród spienionych bystrzy wodnych mogą podziwiać zapierające dech w piersi widoki stromych skalnych ścian piętrzących się bezpośrednio nad ich głowami. Na trasie przepływu można podziwiać panoramę Trzech Koron czy Sokolicy. Mimo że rafting jest zaliczany do sportów ekstremalnych to jest to w pełni bezpieczna rozrywka, gdyż na każdym pontonie jest ratownik WOPR który czuwa nad bezpieczeństwen uczestników. Każdy uczestnik jest zaopatrzony dodatkowo w kask i kamizelkę ratunkową oraz wiosło aby brać czynny udział w spływie. Trasa spływu rozpoczyna się w Sromowcach Niżnych a kończy w Szczawnicy. W zależności od poziomu wody i kondycji uczestników spływ trwa od dwóch do trzech godzin.
Oczywiście tą samą trasę można pokonać spływem na tratwach flisackich siedząc na drewnianych ławeczkach przymocowanych do tratwy. Jest to zapewne tańszy sposób ale czy tego szukają ludzie spragnieni adrenaliny?? Moim zdaniem nie dlatego jeśli chcesz przeżyć przygodę na wodzie o której bedziesz mógł opowiadać po latach to Rafting jest właśnie dla Ciebie:)
Rafting to atrakcja dla ludzi którzy chcą sie zmierzyć z górską rzeką i dobrze się przy tym bawić
Niewątpliwie jadnym z najlepszych i zarazem najpiękniejszych miejsc w Polsce do tego typu rozrywki jest Przełom Dunajca. Uczestnicy wyprawy płynąc wśród spienionych bystrzy wodnych mogą podziwiać zapierające dech w piersi widoki stromych skalnych ścian piętrzących się bezpośrednio nad ich głowami. Na trasie przepływu można podziwiać panoramę Trzech Koron czy Sokolicy. Mimo że rafting jest zaliczany do sportów ekstremalnych to jest to w pełni bezpieczna rozrywka, gdyż na każdym pontonie jest ratownik WOPR który czuwa nad bezpieczeństwen uczestników. Każdy uczestnik jest zaopatrzony dodatkowo w kask i kamizelkę ratunkową oraz wiosło aby brać czynny udział w spływie. Trasa spływu rozpoczyna się w Sromowcach Niżnych a kończy w Szczawnicy. W zależności od poziomu wody i kondycji uczestników spływ trwa od dwóch do trzech godzin.
Oczywiście tą samą trasę można pokonać spływem na tratwach flisackich siedząc na drewnianych ławeczkach przymocowanych do tratwy. Jest to zapewne tańszy sposób ale czy tego szukają ludzie spragnieni adrenaliny?? Moim zdaniem nie dlatego jeśli chcesz przeżyć przygodę na wodzie o której bedziesz mógł opowiadać po latach to Rafting jest właśnie dla Ciebie:)
Wycieczki Ekstremalne
Ekstremalne wycieczki w nieznane
Autorem artykułu jest Aleksandra MajKtóż z nas nie marzył o wyprawie, która podnosi adrenalinę do maksimum, przyprawia o dreszczyk emocji i daje wspomnienia, których nie da się zapomnieć? Ba.. z pewnością każdy!
Jak wybierać ekstremalne wycieczki nie tracąc przy tym fortuny i zdrowego rozsądku? To niezwykle proste: mierzmy siły na zamiary! Możliwości naszego ciała są doprawdy ograniczone, zwłaszcza gdy całe życie spędziliśmy przed komputerem, za sklepową kasą czy w biurze - rysując projekty. Ciało wówczas może nie wytrzymać tygodnia skoków na bunjee czy pieszej wycieczki amazońską dżunglą w towarzystwie nieodzownej maczety..
Jakie wycieczki ekstremalne wybierać?
-takie, które nie przerażają na pierwszy rzut oka i są w zasięgu naszych możliwości (zarówno tych finansowych, jak i kondycyjnych)
-prowadzone przez profesjonalnego organizatora, lub biuro turystyczne, które ma dłuższe doświadczenie w przeprowadzaniu takich wypraw
-ubezpieczone - bo nigdy nie wiadomo, gdzie licho siedzi
-pewne i najlepiej w myśl zasady : małymi kroczkami aż do epicentrum przyjemności
Jakich wycieczek unikać? Oczywiście tych, które organizowane są przez dopiero powstałe, nikomu nieznane i nie do końca sprawdzone instytucje.
Dobrze też sprawdzić czy wycieczka, na jaką się wybieramy znajduje się w ogóle na listach wypraw w danym miejscu. Bo to, że wybieramy się popływać u brzegów Australii w mieście A nie znaczy absolutnie, że takie miasto istnieje - warto upewnić się co do kropki w umowie, że to co podpisujemy jest rzeczywistością. A co poza straszeniem i gdybaniem nad wszelkim możliwymi nieszczęściami, jakie mogą nam się przydarzyć? Dobrej zabawy - oczywiście! W końcu do odważnych świat należy! I jeśli nie spróbujemy, to zawsze będziemy żałować.
---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Wspinaczka
Gdzie warto się wspinać?
Autorem artykułu jest Michał CW naszym pięknym kraju jest wiele interesujących miejsc, w których można się wspinać, wcale nie trzeba wyjeżdżać daleko, aby miło spędzić czas i wypróbować swoich sił w wspinaczce górskiej.
Najwięcej możliwości znajduje się w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, ale i inne miejsca w Polsce mogą dostarczyć wiele niezapomnianych wrażeń związanych z wspinaniem skałkowym. Beskidy nie są tak oblegane jak Jura, więc znalezienie miejsca dla siebie nie będzie stanowiło większego problemu. Kurs skałkowy daje dużo możliwości i więcej miejsc stoi przed nami otworem. Wiele ciekawych, jeszcze nieodkrytych tajemnic skrywa Beskid Żywiecki, mimo iż nie ma tak wielu gołych skałek, można wspinać się na różnego rodzaju urwiskach czy też starych kamieniołomach np. w Straconce niedaleko Bielska-Białej. Stosunkowo mało znany, aczkolwiek bardzo ciekawym miejscem do wspinania jest Sucha Góra znajdująca się w województwie Górnośląskim, w Bytomiu Stroszku. Są tam pozostałości po kamieniołomie, stanowiące trasy, których wysokość dochodzi nawet do 70 metrów i dodatkową są to trasy w większości przygotowanie do wspinania, to znaczy obite i wyposażone w ringi zjazdowe.
Jeżeli ukończyłeś kurs wspinania czy kurs wspinaczki i wciągnęło Cię to na tyle, by pokusić się o trudnie ścieżki i nowe wyzwania możesz zainteresować się miejscowością Srebrna Góra znajdującą się w województwie dolnośląskim. Jest tam stary, wybudowany z cegły wiadukt o wysokości blisko 30 m, na który można się wspiąć. Ponadto w Srebrnej Górze znajdują się inne ciekawe miejsca i drogi wspinaczkowe, które przyciągają gro amatorów wspinaczki i ludzi poszukujących mocnych wrażeń.
Wiadomo, że wspinać się można wszędzie tam gdzie są skałki, ale istnieje również wiele bardzo ciekawych miejsc, które można wykorzystać do wspinania. Za przykład mogą posłużyć mury takich budowli architektonicznych jak mosty, wiadukty, łuki czy stare forty. Ponadto bardzo dobrym rozwiązaniem są również sztuczne ścianki, które znajdują się w wielu miastach w całej Polsce.
Jeśli kurs skałkowy, a później wspinaczka skałkowa to dla nas za mało i chcemy więcej wrażeń oraz nowych przeżyć dobrym rozwiązaniem będzie kurs taternicki czy kurs turystyki wysokogórskiej. Wymaga to na pewno doświadczenia i bardzo dobrego przygotowania, ale jednocześnie dostarcza podskoków adrenaliny.
Wielu śmiałków po ukończeniu kursu chce samodzielnie wybrać się w Tatry na wspinaczkę lecz nie wie do końca jaką wybrać ścieżkę. Mamy wiele możliwości, więc musimy zdecydować czy chcemy cudownej, górskiej atmosfery z widokowymi trasami czy może zależy nam na twardych, litych skałach. Taka samodzielna wyprawa będzie sprawdzianem naszych umiejętności i wiedzy nabytych na kursie wspinaczkowym. Na pierwszą wspinaczkę wysokogórską najlepiej wybrać trasy najbardziej popularne i najczęściej wybierane przez inne początkujące grupy wspinaczy. Warto również zastanowić się nad trasami, które polecają nam bardziej doświadczeni znajomi, a najlepiej to z nimi wybrać się na taką pierwszą wspinaczkę wysokogórską z nietrudną trasą. Możemy także skorzystać z rad i wskazówek naszych instruktorów czy ratowników TOPR lub też poczytać literaturę związaną ze wspinaczką w Tatrach lub poszperać w Internecie i poprzeglądać fora tematyczne. W Tatrach najbardziej popularne i ciekawe są doliny takie jak Dolina Gąsienicowa, Pięciu Stawów Polskich oraz Rybiego Potoku. Jednak wybór miejsca jest indywidualną sprawą każdej osoby pragnące rozpocząć przygodę wspinaczkową w górach wysokich. Gdy już nabierzemy odpowiedniego doświadczenia i będziemy chcieli spróbować czegoś więcej, warto zastanowić się nad czymś, co dostarczy nam dodatkowych wrażeń. Przykładem może być zimowy kurs taternicki, który na pewno jest nielada wyzwaniem dla każdego. Pozwoli się nam sprawdzić w nowych warunkach zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Jest to jednak bardzo duże wyzwanie, którego podjąć się mogą najbardziej zaangażowani miłośnicy wspinaczki.
---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)